Rodzynka

Kiedy człowiek przebywa w miejscu o zagęszczeniu 1 osoba/ km kwadratowy inny człowiek to wyczekiwana rodzynka*, która poprawia smak wypieku zdecydowanie. Wiadomo, nie do każdego ciasta można napakować bakalii po brzegi, ale odpowiednia ilość podkreśli smak i doda uroku.
Są też keksy/baklawy i inne bakaliowopełne słodkości, tam ta jedna rodzynka jakoś ginie. Można się bez niej obejść.
Nie każdy lubi rodzynki w serniku lub drożdżowym, ale akurat jeżeli chce może je sobie wydłubać. A wyobrażacie sobie wydłubywanie pojedynczych niesmaczności z keksu?

Spędziłam weekend w mieście stołecznym. Odwiedziłam hipermarket, w którym nie byłam pewnie rok. Miła niespodzianka: Jest jedna kolejka do wszystkich kas! Nareszcie moje modlitwy zostały wysłuchane!
Chciałam się tym odkryciem z kimś podzielić i usłyszałam: Też mi nowość, u nas już dawno takie zrobili, nic specjalnego, ale ty masz problemy.
Halo! Człowiek z lasu jedzie do cywilizacji, cieszy go wszystko, nawet kolejka do kasy! A tu nawet nie może się kolejką w kasie pocieszyć, bo zaraz ktoś go brutalnie na ziemię sprowadzi.

Popatrzyłam sobie na inne bakalie w keksie i stwierdziłam, że od nadmiaru robi się mdło.
Wolę sobie siedzieć w serniku, przynajmniej jak ktoś mnie nie chce to łatwo mnie "wydłubie".

*rodzynka to niby forma potoczna, ale rodzynki to dziewczynki wg mnie ;)

Komentarze

Popularne posty