Epic fail

O, jest jeszcze jakaś lecznica, gdzie nie wysłałam cv!
No to szybko, odpalam kompa, szukam maila- sensacja, nawet podali na stronie maila! Część lecznic nie podaje maila, widać wiedzą, jak najlepiej utrudnić życie ludziom szukającym pracy. No mogłabym pocztą wysłać- ale trochę głupie. Zanieść osobiście? Wstydzę się, poza tym nie po drodze. Mam plan zanosić osobiście jedno CV na tydzień, może trochę mało, ale to kompromis między chęcią a potrzebą i koniecznością.
No więc do dzieła! Szukam pdfa z CV, o kurczaki, nie wpisałam ostatniej konferencji. To szukam wersji w wordzie, wpisuję konferencję, wszystko się rozjeżdża, formatuję do kupy  z powrotem, teraz jest za długie i wyłazi na drugą stronę, fak fak. Zmniejszam czcionkę, już jakoś to wygląda, dodam trochę wyślicznień, jakieś cieniowanie, dobra! To zapisuję w pdfie. Oglądam w pdfie, no nie, jeszcze jedną rzecz trzeba poprawić, od nowa... Znów zapisuję, już jest dobrze, super. List motywacyjny w wersji uniwersalnej, zgłaszam swoją kandydaturę, bla bla bla... z przyjemnością spotkam się z Państwem na rozmowie... tralalala, z poważaniem JA.
Adres mailowy- kopiuj- wklej, tytuł maila Szukam pracy (UWAGA, to nie spam!), jeszcze jakaś treśc- tak, jestem looserem, ...szukam pracy, stażu, wolontariatu..., czegokolwiek, podpisane, wysyłam.
Uff...
Zadowolona z siebie patrzę na swoje dzieło, już przyklepane i wysłane. Patrzę i oczom nie wierzę... Szanowna Pani... a właścicielem lecznicy jest mężczyzna...
.
.
.
.
i tak by nie odpisali. Whateva.

Komentarze

Popularne posty