Żyj, mój świecie i kocie!


A ja mam tylko świat,
chcę ocalić go od łez i od trosk!
Od łez chrońmy ten świat,
tak tu pięknie.
Niech serce w nim gra,
niech nie pęknie.

No i tak. To był maj, pachnieła Saska Kępa (eh...), ulica kwitnącej wiśni niech ci się przyśni, dookoła noc się stała, księżyc się rozjaśnił, komu rodzić mam weselne dzieci? Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd...

Po tym bezsensowym wstępie przechodzę do meritum. Postanowiłam wykorzystać dzieć wolny od pracy na zakupy. Niestety szybko okazało się, że nie stać mnie na za dużo, więc zakupy się trochę zmniejszyły. Dokładniej- stać mnie, bo mam pieniądze na koncie, ale rozsądnie byłoby tak zaplanować wydatki, żeby nie wydawać przez miesiąc więcej, niż się zarobi w miesiąc. Chyba upomnę się o podwyżkę w tej mojej pracy, skoro moi szefowie są tak bogaci, że stać ich na utrzymywanie firmy, która nie generuje zysków, to ja też chcę coś z tego mieć :P
Pierwszy planowany zakup- szuszarka z dyfuszorem! Niestety model polecany na forum chyba już jest przestarzały, więc nie mogłam go sobie obejrzeć w sklepie, jest nowszy model, ale nowszy= droższy. Może rozłożą mi te 150zł na raty? Proszę...
Drugi zakup- perfumy na wiosnę. Pani w Sephorze dała mi do powąchania chyba z 10 różnych i pod koniec już nie czułam żadnych zapachów, naprawdę. Jednak przez tą pachnącą mgłę najbardziej chyba podobał mi się zapach DKNY Energizing. Czy w Sephorze rozkładają płatności na raty? Chyba nie, w Sephorze dają karty stałego klienta... 

Przejdźmy do czegoś bardziej optymistycznego- co udało mi się kupić :)

Zakupy z Rosska
Czyli zakupy z Rossmana. Żyj, mój Rossmanie! Pamiętam jeszcze czasy, kiedy Rossmany były dość rzadkie i to było prawie tak, jakby Niemcy do nas przyjechały ze swoimi wspaniałościami, szmateczkami, mydełkami i płynami do kąpieli. Teraz wszędzie są i każdy może sobie iść i kupić.
Krem BB- jeden mi się skończył, to kupiłam drugi, tej samej marki, bo całkiem niezły.
Henna- kosztowała 2zł, to stwierdziłam, że można zaryzykować. Nie wziełam czarnej (która cieszyła się zdecydowanie większym wzięciem, sądząc po ilości na półce), tylko brąz, no bo jednak mam jasne włoski. Wero, szykuj się,jutro będziemy to robić!
Rybki z Rival de Loop- blogerki polecają, kosztują z 6zł, można spróbować.
Krem Nivea Soft- musi być i często go używam, ostatnio też do twarzy. Nawet się nie zastanawiam, czy dobry czy zły, taki krem w domu musi być, koniec, kropka.
I najważniejsze (choć nie najdroższe)- ściereczka z mikrofibry.

Tak, to jest ściereczka Flink & Sauber (Szybko & Czysto) do wycierania kurzu, ale będę ją używać do mycia twarzy metodą OCM! Pewnie szybko mi się znudzi, ale wtedy będę mogła nią laptop przecierać :)


Komentarze

Popularne posty