O chińskim horoskopie i emocjonalnej huśtawce

W chińskim horoskopie jestem Królikiem
W styczniu jest szał na horoskopy całoroczne.
Mój zakładał, że poprawa sytuacji na rynku pracy nastąpi w czerwcu.
Mamy już czerwiec! I co? Nie jest źle.
Jest spoko, jest fajnie i śmiesznie.
Ale emerytury z tego nie będzie.

W sumie to nie wierzę w horoskopy, ale ten był taki fajny i miły... że aż się chciało, żeby się sprawdził. A jak się czegoś naprawdę chce to się to dostanie.

Jutro kurier z OPEK ma dostarczyć mi mój prezent urodzinowy. Ciekawe czy trafi do wsi spokojnej i wesołej. :D
To były wesołe przemyślenia z wczoraj.

A dzisiaj 11.06. humor zdecydowanie jest gorszy.
Kuriera nie ma.
Czwarty dzień z rzędu jem chłodnik i coraz bardziej przypomina on w smaku ten z bufetu. Dlatego ogarnęła mnie tęsknota i "jak drucik z miedzi się żarzy, rzęsy mi parzy".
Nie wiem jak dostanę się do Warszawy w czwartek i jak z niej wrócę, rodzina moja nieczuła jest na prośby i groźby.
Mam sentymentalną potrzebę słuchania mieszanki piosenek z czasów bezzmarszczowej młodości. Wszystkie są smutne...
Coraz bliżej do trzydziestki... z każdym rokiem, siwym włosem i zmarszczonym okiem.

A teraz jeszcze parę pytań bez odpowiedzi:
- Dlaczego wszyscy życzą mi udanej pracy i faceta? [wolałabym milion w totka]
- Dlaczego kurier chciał, żebym wyjechała do sąsiedniej wsi, albo czy może paczkę zostawić u kogoś tam?
- Dlaczego buty do biegania są butami do walkingu i wyglądają jak męskie?
- Dlaczego któraś wpadła na pomysł, żeby zamówić mi spodnie do biegania za 139zł i to jeszcze w rozmiarze 46-48? [czy na oko wyglądam na "galoty na kaszaloty"]
- Dlaczego czuję się jak pięciolatek, który dostał nie to co chciał i płakał robiąc sceny w sklepie?
A teraz mam za swoje, bo za bardzo chciałam i wyszło jak zawsze i wszyscy się obrazili.

Komentarze

Popularne posty