Czysta rasa oto jest klasa

List przysłany do nas przez jedną z czytelniczek:

O pseudohodowlach i podejściu do zwierząt na tym blogu pojawiało się wiele postów. Oto relacja jak wygląda to z punktu widzenia „konsumenta”, oraz jego otoczenia. Historia z mojego dość bliskiego otoczenia, tym bardziej nie jestem w stanie jej zaakceptować.
Lewy dolny- goldenki? 
Cofnijmy się do czasów, gdy poznałam właścicieli psa. Wtedy był to jeszcze piesek senior, opieka nad którym... zostawiałą wiele do życzenia. Zaczęto sie poważnie zajmować jego zdrowiem, zębami (miał już krwawiąca przetokę) niestety późno i piesek w bardzo podeszłym wieku ok.17-18 lat został uśpiony. To normalna kolej rzeczy, ale mógł dożyć swojego wieku w większym komforcie. Potem dłuższy czas nic, dziecko wyprowadziło się z domu, i po jakimś czasie matka zadecydowała kupić psa. Padło na dużą rasę uroczych piesków. Po poszukiwaniach hodowli lub Chodowli) piesek został kupiony od pana który „ma psa dla niepełnosprawnej córki i z suką sąsiada pies miał szczeniaczki” lub podobna brednia. Historia stara jak świat, pies przekazany na parkingu z bagażnika, brudny jak prosiak „bo deszcz padał i w błocie się bawiły”. Do psa dodane kopie rodowodów rodziców...których nikt nie widział. Pewnie te psy , jeśli istnieją, swojego synka też nie widziały w życiu. Cóż, nie każdy się zna na rasach i zasadach hodowli, dzięki temu rośnie bogactwo oszustów i niedola oraz cierpienie suk w pseudohodowlach, ale co to obchodzi właściciela puchatego szczeniaczka słodkiego jak cukier. Wspominałam o konieczności przebadania psa na dysplazję stawów biodrowych i łokciowych w odpowiednim wieku. Wtedy ewentualnie można by wykonać operację zapobiegającą postępom zmian. Cóż, badanie zostało zbagatelizowane, a odpowiedni czas przeminął. Pies ma prawie rok, rozwija się dobrze, jedyny problem to tchórzliwość i uległość w stosunku do małych piesków. Więc nic nie stoi na przeszkodzie żeby go ... rozmnożyć. Obecnie mieszka za granicą, w kraju „gdzie ta rasa jest taka kiepska, a polskie psy są tak wspaniałe, że tylko zastrzyk Czystej krwi od psa bez papierów jest w stanie je uratować”
Wasza Oddana Czytelniczka - X.

Musze się zgodzić z naszą czytelniczką- niestety nieprzemyślany zakup psa z pseudohodowli często pociąga za sobą różne konsekwencje. Nawet powiedziałabym inaczej- właściciel, który zakupuje psa z pseudohodowli, bez wcześniejszego zainteresowania tematem, to właściciel, z którym będą cały czas problemy, bo on nie jest świadomy wszystkiego, z czym się wiąże posiadanie psa. Raczej nie będzie to właściciel, który robi psu badanie krwi co roku itd. 

W tej chwili w internecie i w tv jest aż gęsto od reportaży z likwidowanych pseudohodowli, gdzie w klatce po chomikach siedziało 7 pseudoyorków (7 yorków, które łącznie miały 10 zębów, wszystkie mleczne, choć psy 5 letnie :P), więc jeśli ktoś to ignoruje, to po prostu woli udawać, że nie wie! 
Utrzymanie psa kosztuje konkretne pieniądze (obojętne, czy rasowy, czy nierasowy), więc jeśli ktoś będzie przez rok odkładał te 150zł miesięcznie, to sobie uzbiera na psa z papierami!
Na tablica.pl masa jest żenujących ogłoszeń w stylu- 
kupię yorczunia dla córki za 200zł, bo na droższego nas nie stać
Dodaj napis
No kuffa! A bez yorczunia to dziecko umrze, czy co?
Tak, nie cierpię yorków, same pieski są w sumie w porządku, ale ich właściciele to często dziwne typy. Jeśli ktoś ma yorka, to zalecam ostrożność ;) ale to tak na marginesie.

Proszę, kupujcie psy i koty z hodowli zarejestrowanych w ZKwP, PKPR albo FPL, a nie w Stowarzyszeniu Miłośników Psa i Kota Prawie Rasowego, bo to legalne pseudohodowle, niestety nowelizacja ustawy pozwala na takie żarty.


A najlepiej adoptujcie! Jest dużo bezdomnych psów i kotów, one mają takie same serduszka i potrafią kochać tak samo :)

Komentarze

Popularne posty