Małe przyjemności

Parafrazując Winstona Churchilla- Jeszcze nigdy tak wiele nie zostało napisane przez tak wielu, którzy mają tak niewiele do powiedzenia... Mam na myśli wszystkie te vlogi, blogi, których głównym tematem jest- gdzie byłam, co jadłam (burgera w Aioli!), z kim sobie zrobiłam selfie, co sobie kupiłam, haul rzeczy do domu i tak dalej... Sama ostatnio stwierdziłam, że życie jest ciężkie, więc mam zamiar skupić się na tym, co sprawia mi przyjemność. Takie to płytkie. A co sprawia mi przyjemność?

Oglądanie Wspaniałego Stulecia i gotowanie sobie kaszy bulgur, bo kasza bulgur jest pyszna. Mam niedaleko turecki sklep, gdzie można ją kupić, a także wiele innych tureckich rzeczy, jak śmieszne szklaneczki, słodycze, herbata, kawa, konserwy i dziwne lampy. Niestety notatnika malarza Leona nie ma, nie ma też fiolki z trucizną Hurrem.


Malowanie sobie paznokci lakierem hybrydowym. Weronisia ma zestaw do hybrydek, więc nie trzeba chodzić do kosmetyczki i płacić, a można się cieszyć zadbanymi (mniej lub bardziej) paznokciami przez dwa tygodnie. Mały problem pojawia się wtedy, gdy trzeba paznokcie odkopać spod warstew lakieru, jak Pompeje spod popiołu albo Palmyrę... no nie, Palmyry już się nie da odkopać. Niestety w trakcie piłowania zbił mi się mój szklany pilnik z Sephory (już drugi) więc chyba już się nauczyłam, że nie warto kupować tak drogich pilników!




Moja praca też jest moją pasją! Chcę, żeby tak zostało, więc pracuję tylko 40 h tygodniowo, co nie daje jakichś kokosów finansowo, ale chyba lepsze to niż moja koleżanka z pracy, która nie ma w tygodniu żadnego dnia wolnego. Żadnego. Trudna sprawa, czy pracować ile się da, zarabiać kasę, ale nic nie mieć z życia, czy pracować w granicach rozsądku i korzystać z życia tyle, ile się da, za pomocą ograniczonych finansowo środków. Może wczasy w Albanii nie będą aż takie drogie.


Kolejna mała przyjemność, czyli kupiłam sobie nowe perfumy- moje ukochane Si Lolita, jak ja za wami tęskniłam! Nutki bergamotki, mandarynki, różowego pieprzu i fasoli tonka (a co to niby jest?) i ta apaszka, ach ach ach!


Miałam napisać notkę o samotności sułtana Sulejmana, ale może następnym razem. Idę słuchać Palomy Faith- Only Love Can Hurt Like This!


Komentarze

Saril pisze…
No i super - czyli wszem i wobec całego świata na tym tu blogu potwierdziłaś wyjazd do Albanii.
Teraz już nie ma odwrotu!
Sorbet pisze…
A co się króliczkowi stało?
Napisz coś o tym Stuleciu, bo nie mam pojęcia co to takiego, a wszyscy chyba w Polsce teraz na to paczą.

Popularne posty